TVP odmówiła "Gazecie Wyborczej" akredytacji na Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki, który organizuje wspólnie z miastem za publiczne pieniądze. Powód? Oficjalnie - epidemia, nieoficjalnie - wiadomo.
Festiwal opolski ma wspaniałą historię. Ale czy to wystarczy, aby dziś zaistnieć na muzycznej mapie Polski? Opole 2020 będzie takie jak zawsze, ale co dalej?
Festiwal w Opolu 2020 zaczyna się w piątek. To oczywiste, że nie da się zebrać na kilkudniowym festiwalu wszystkich znaczących polskich artystów. Ale oczywistym też jest, że brak niektórych jest co najmniej zastanawiający.
Festiwal w Opolu odbędzie się w tym roku we wrześniu. W Premierach zaprezentuje się 10 wykonawców.
Przed opolskim sądem okręgowym rozpoczął się proces o naruszenie dóbr osobistych, który TVP 3 Opole wytoczyła prezydentowi Arkadiuszowi Wiśniewskiemu. Jego zdaniem jest to cena, jaką płaci za to, że postawił się telewizji podczas organizacji festiwalu dwa lata temu.
Telewizja Publiczna przemilczała zwycięstwo w festiwalowych Debiutach zespołu Girls on Fire, którego utwór "Siła kobiet" stał się nieoficjalnym hymnem czarnych protestów. Gdy artystki zobaczyły materiał w "Wiadomościach", zareagowały. - TVP nie uda się tego zupełnie przemilczeć, bo ludzie przecież widzieli na antenie, jak odbieramy nagrodę - komentują.
Opole 2018. Dziennikarz sportowy Przemysław Babiarz zadebiutuje na festiwalu w Opolu w koncercie piosenki literackiej. Zaprezentuje utwór Wojciecha Młynarskiego pt. "W Polskę idziemy". - To trochę tak, jakbym zamiast komentować zawody lekkoatletyczne, sam wystartował w biegu na 100 metrów - tłumaczy.
Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski umieścił z sieci wideo film, w którym zarzuca TVP 3 Opole kłamstwa i pomówienia. Jego zdaniem jest to cena, jaką płaci za to, że postawił się telewizji podczas organizacji festiwalu opolskiego.
Opole 2017 - a konkretnie ustalenia, które doprowadziły do umowy miasta z TVP na festiwal w terminie czerwcowym - będzie przedmiotem analizy radnych z komisji rewizyjnej. Wnioskował o to Sławomir Batko z klubu PiS.
Opole 2017 odbyło się w ubiegłym tygodniu. Festiwal z wielu względów nie będzie miło wspominany w TVP. Do kłopotów ze sprzedażą biletów, Jana Pietrzaka grającego do pustej widowni oraz najsłabszych wyników oglądalności w ciągu kilkunastu lat dołączył kolejny problem - najniższe od lat wpływy z reklam emitowanych w czasie imprezy.
Po festiwalu w Opolu zostaną w pamięci puste ławki na koncercie Jana Pietrzaka, skandal związany z rezygnacją artystów, a potem przekładanie całej imprezy z wiosny na jesień i może jeszcze trzy, cztery wykonania, które warte były obejrzenia. Głównym problemem Opola jest dzisiaj nie upolitycznienie TVP, ale nuda.
W festiwalowych Premierach wszystkie szwy było widać gołym okiem. Wokaliści słabo dawali sobie radę z własnymi piosenkami, realizatorzy chyba zapomnieli, że nawet jeśli bilety marnie się sprzedawały, to festiwal odbywa się na żywo, a pełnego obrazu zniszczeń dokonali konferansjerzy.
Opole 2017. Benefis Maryli Rodowicz z założenia musi być koncertem złożonym z samych hitów. Można się spodziewać kolorowych kostiumów, chórków i fajerwerków. Pod tym względem jubileusz Maryli w Opolu się udał. Zawiedli ją zaproszeni goście, jednak fanom festiwalu całość mogła się podobać. Najbardziej zaskoczyła Doda.
Opole 2017 - działacze Komitetu Obrony Demokracji obwiniają prezesa TVP o zniszczenie marki festiwalu. Uznali, że Jacek Kurski powinien mieć w Opolu status "persona non grata". W piątek dostarczyli do ratusza obywatelski projekt uchwały w tej sprawie.
Opole 2017. W trakcie środowej próby festiwalowej w opolskim amfiteatrze Jan Pietrzak wygrażał artystom, którzy pomylili zwrotki jego piosenek. Bulwersował się także z powodu pozostałych muzyków i ekipy technicznej. - Z czymś takim jeszcze się w Opolu nigdy nie spotkaliśmy - mówią uczestnicy tegorocznego festiwalu.
Opole 2017 rozpocznie się w piątek jubileuszem Maryli Rodowicz, po którym odbędzie się koncert Debiutów. To dzień, na który zostało najmniej wejściówek. Koncerty sobotnie i niedzielne cieszą się mniejszym zainteresowaniem. I niezależnie od dnia pula biletów pozostaje całkiem spora.
Na banerze reklamującym Opole 2017 znajdującym się na urzędzie wojewódzkim festiwal ma inną nazwę niż ta, której TVP używa w materiałach na oficjalnej stronie imprezy. Ratusz udostępnił Telewizji Polskiej prawa tylko do pierwszej z tych nazw. Zabiegi o zastrzeżenie drugiej urząd miasta rozpoczął dopiero teraz.
Za niecałe dwa tygodnie rozpocznie się 54. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Tymczasem zainteresowanie festiwalem jest najniższe od lat. W przypadku koncertów piątkowych - m.in. koncert Maryli Rodowicz - sprzedano niecałą połowę wejściówek. Kolejne dni wypadają jeszcze gorzej. Najniższe jest zainteresowanie koncertami niedzielnymi, ale to może się zmienić, bowiem TVP ujawniła właśnie listę wykonawców tego dnia imprezy.
Drugiego dnia festiwalu w Opolu swój jubileusz będzie obchodził Jan Pietrzak. Gdy 54. KFPP miał się odbyć jeszcze w czerwcu, "Solidarność" swoich działaczy na koncert chciała przywieźć autokarami. Teraz z pomysłu się wycofuje, bo w tym czasie członkowie związku zawodowego będą pielgrzymować na Jasną Górę.
Opole 2017 to dla TVP wielkie wyzwanie. Po odwołaniu czerwcowych koncertów telewizja stara się odtworzyć założony wcześniej program, ale wiadomo, że zabraknie w nim m.in. Andrzeja Piasecznego, Kayah, Kasi Nosowskiej czy Dr Misio. Będzie natomiast Jan Pietrzak, jubileusz Maryli Rodowicz, Premiery i Debiuty oraz koncert muzyki tanecznej.
Ruszyła sprzedaż biletów na 54. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu, który rozpocznie się 15 września. Ceny wejściówek rozpoczynają się od 60 zł, jednak za najlepsze miejsca trzeba zapłacić 120 zł.
Opole 2017. Maryla Rodowicz będzie świętować na opolskiej scenie 50-lecie swojej twórczości. Wraz z nią wystąpią m.in. Doda, Feel, Pectus, Kasia Popowska i Red Lips. To od kontrowersji związanych z jubileuszem artystki zaczął się cały skandal związany z tegorocznym festiwalem.
Choć Arkadiusz Wiśniewski porozumiał się z TVP w sprawie organizacji festiwalu jesienią, to radni i tak chcą skontrolować okoliczności zerwania pierwotnej umowy. - Chodzi o transparentność - podkreślają rajcy PO i PiS. - Chodzi o bicie piany - uważa Łukasz Sowada, lider klubu radnych prezydenta.
Szczegóły porozumienia między TVP a opolskim ratuszem są wprawdzie poufne, ale prezydent Opola nie ukrywał, że jest ono korzystne dla miasta. Przynajmniej ze względów finansowych.
Późnym wieczorem Centrum Informacji TVP wydało komunikat o zawarciu porozumienia z władzami miasta w sprawie organizacji 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.
- Podczas piątkowej sesji nie usłyszeliśmy konkretów na temat konsekwencji finansowych dla restauratorów i hotelarzy z powodu rozwiązania umowy z TVP i braku festiwalu w czerwcu. Ci zgłaszają się do nas i informują o poważnych stratach. Dlatego uważamy, że prezydent Arkadiusz Wiśniewski powinien się z tymi ludźmi spotkać - mówi Sławomir Batko, przewodniczący klubu PiS.
W piątkowe popołudnie prezydent znalazł się pod gradem pytań w sprawie festiwalu. Arkadiusz Wiśniewski podkreślał, że odpowiedzialność za całe zamieszanie spoczywa na Telewizji Polskiej. W toku dyskusji przyznał jednocześnie, że impreza szykowana samodzielnie przez miasto i zapowiadana na jesień nie jest jeszcze przesądzona. Później nastąpiła długa dyskusja nad festiwalową rezolucją.
Podczas konferencji prasowej w Kielcach prezes TVP Jacek Kurski zapowiedział, że wraz z władzami miasta chce tam stworzyć wieloletnią imprezę, która nie będzie konkurencją, ale alternatywą dla tej w Opolu. Prezydent Arkadiusz Wiśniewski odpowiada, że wkrótce powołana będzie Akademia KFPP, która niezależnie będzie dobierać artystów na kolejne edycje festiwalu.
Opole 2017 zamieniło się na razie w festiwal TVP w Kielcach. Jednym pomysłów na zorganizowanie festiwalu przez TVP był koncert piosenek Zbigniewa Wodeckiego, który zmarł w poniedziałek, a kilka miesięcy temu udziału w opolskim festiwalu odmówił.
O festiwalu w Opolu głośno robi się nawet za granicą. W "Financial Timesie" pojawił się artykuł opisujący bojkot polskich artystów.
- Nie dziwi mnie, że inne miasta zabiegały o to, by TVP przyjechała do nich z festiwalem. Ale mając na uwadze, że do planowanego terminu imprezy zostały dwa tygodnie, to wielkiego sukcesu artystycznego tej imprezie nie wróżę. Telewizja prowadzi łapankę na artystów. A do nas oni sami się zgłaszają, bo chcą wystąpić na opolskiej imprezie - mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.
Kielce to na razie najbardziej prawdopodobne miejsce festiwalu, który Jacek Kurski chce zorganizować zamiast imprezy w Opolu. Żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły, ale telewizja kontaktuje się z kolejnymi artystami, którzy mogliby wystąpić, i słyszy kolejne odmowy.
- Prezes TVP nie odbije sobie już tego, co stracił. Rok temu został wygwizdany przez opolską publiczność i myślę, że ludzie wiedzą doskonale, jakim jest człowiekiem. W kwestii Opola nie odzyska już wiarygodności - mówi Elżbieta Zapendowska.
Festiwal Opole 2017 był tematem dyskusji w Sejmie. Witold Zembaczyński, opolski poseł Nowoczesnej, zapytał, dlaczego prezes TVP Jacek Kurski i ludzie PiS działają na szkodę festiwalu. Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury, odparł, że odpowiedzialność za zamieszanie wokół imprezy spoczywa na prezydencie Opola Arkadiuszu Wiśniewskim.
- Idziemy drogą Jurka Owsiaka i WOŚP - mówił dzisiaj na konferencji prasowej prezydent Opola, tłumacząc, dlaczego zerwał z TVP umowę na organizację tegorocznego festiwalu. Na reakcję Owsiaka nie czekał długo.
W weekend Opole 2017 przerodziło się w lawinę deklaracji polskich artystów o tym, że na festiwalu nie wystąpią. TVP odniosła się do tego jednak dopiero w poniedziałek wieczorem. Prezes TVP Jacek Kurski winą za całe zamieszanie obarczył prezydenta Opola, Kayah i "armię trolli internetowych", a potem zapowiedział, że dzięki "Wiadomościom" i uczciwym mediom Polska pozna prawdę o festiwalu. I machina ruszyła.
Opole 2017. - Popularność "Ucha Prezesa" pokazuje, że nie trzeba współpracować z telewizją, żeby odnieść sukces - powiedział Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola, na konferencji zorganizowanej w Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu, zapowiadając nie tylko samodzielną organizację festiwalu, ale również złożenie pozwu do sądu o wielomilionowe odszkodowanie od TVP.
Arkadiusz Wiśniewski poinformował o rozwiązaniu umowy z telewizją w sprawie organizacji 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. W TVP nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że festiwal ma być przeniesiony do Kielc, a wystąpić na niej mają: Jan Pietrzak, Andrzej Rosiewicz i Jerzy Grunwald.
Z udziału w opolskim festiwalu zrezygnowali m.in. Ania Dąbrowska, bracia Cugowscy, Jan Borysewicz i... debiutant, który na festiwalu miał reprezentować Opole. "Jest nam bardzo przykro, że festiwal ten stał się areną walk. Ale może to i dobrze, bo przecież od tego jest sztuka" - napisał Swiernalis.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.