"Bojkot wszystkich rosyjskich twórców i twórczyń, wykonawców i wykonawczyń tylko z uwagi na ich pochodzenie, abstrahując od poglądów i ewentualnego zaangażowania po którejś ze stron konfliktu, jest - jesteśmy o tym przekonani - bezsensowny" - przekonuje Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Na maj zaplanował premierę, która już spotkała się z krytyką.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.