Już niewiele ponad połowa Polaków wyraża zgodę na przyjmowanie uchodźców z Ukrainy. To wnioski wynikające z sondażu przeprowadzonego przez opolską agencję badań Openfield. Agencja nastroje wobec uchodźców bada od pierwszego dnia wojny w Ukrainie. To już szósty taki sondaż.
W dwa lata od wybuchu pełnowymiarowej wojny za naszą wschodnią granicą, Opole po raz kolejny okazało wsparcie dla walczącej Ukrainy. Na placu Wolności można było wyrazić solidarność, ale także pomóc przy wyplataniu siatek maskujących dla żołnierzy. O godz. 18 w tym samym miejscu, Ukraińcy oddali hołd poległym żołnierzom.
W piątek odbyła się kolejna tura rozmów wojewody opolskiej z protestującymi rolnikami. Poruszano między innymi kwestię kontroli gospodarstw, ilości importowanego zboża w regionie oraz powołania zespołu do spraw rolnictwa.
Mija 10 lat od napaści Rosji na Ukrainę oraz dwa lata od wybuchu pełnowymiarowej wojny za naszą wschodnią granicą. W najbliższą sobotę (24.02) Opole po raz kolejny okaże wsparcie dla walczącej Ukrainy. Na placu Wolności będzie można tego dnia pokazać solidarność, ale także pomóc przy wyplataniu siatek maskujących dla żołnierzy.
Blisko 200 uchodźców z Ukrainy musi wyprowadzić się z akademika Politechniki Opolskiej. Pod koniec stycznia dowiedzieli się, że mają na to miesiąc. Po naszych tekstach urząd wojewódzki zaproponował jednak, by ich pobyt w "Sokratesie" wydłużyć do końca czerwca. Wszystko wskazuje na to, że to nie będzie możliwe.
Blisko 200 uchodźców z Ukrainy dowiedziało się kilka dni temu, że do końca miesiąca muszą wyprowadzić się z akademika Politechniki Opolskiej. Gdy odwiedziliśmy ich na miejscu, przyznawali, że są w dramatycznej sytuacji. Urząd wojewódzki dał im kilka dni na podjęcie decyzji. Po naszym tekście zmienił stanowisko, ale wciąż nie wyjaśnił, dlaczego uchodźcy muszą się tak szybko wyprowadzić.
Po tym jak w lutym 2022 roku Rosja ponownie zaatakowała Ukrainę, akademik Politechniki Opolskiej stał się schronieniem dla wielu uchodźców. Kilka dni temu dowiedzieli się jednak, że muszą się wyprowadzić, ponieważ zmieniły się plany dotyczące budynku. Opowiadają, że znaleźli się w dramatycznej sytuacji.
Wolontariusze z Opola nie ustają w pomocy Ukrainie. W najbliższą sobotę (6 stycznia) odbędzie się koncert kolęd. Wszystkie zebrane środki zostaną przeznaczone na wsparcie ukraińskich żołnierzy. Start o godzinie 19, w WZDZ przy ulicy Małopolskiej 18.
Niezmiennie w szkołach w Opolu od momentu eskalacji wojny w Ukrainie uczy się około tysiąca ukraińskich uczniów. Od nowego roku szkolnego jest już jednak mniej oddziałów przygotowawczych. - Zaczynaliśmy jako środowisko, które nie było przygotowane do pracy z obcokrajowcami, teraz nasze doświadczenie jest dużo większe - przyznaje Aleksander Iszczuk, naczelnik ratuszowego wydziału oświaty w Opolu.
Jurij Andruchowycz, jeden z najważniejszych współczesnych pisarzy ukraińskich, 20 września spotka się z mieszkańcami Opola. To jeden z najważniejszych akcentów Festiwalu Filmów UKRAINA!
2361 osób było zarejestrowanych pod koniec sierpnia w Powiatowym Urzędzie Pracy w Opolu. Wśród nich 111 z tzw. pokolenia Z, czyli przed 30. rokiem życia. - Wielu z nich ma wyższe wykształcenie i łatwiej im się odnaleźć na rynku pracy, w porównaniu ze starszymi częściej zmieniają pracę - przyznaje wicedyrektor PUP w Opolu. Najnowsze dane mówią o tym, że bezrobocie w mieście wynosi 3 proc.
- Kiedy zobaczyłam żółto-niebieską flagę Opola, pomyślałam, że to dobry znak, teraz jesteśmy tutaj już prawie rok - opowiada Natalia. Jak wielu jej rodaków uciekła do Opola przed eskalacją wojny w Ukrainie. Ale obywatele tego kraju mieszkali też tutaj od dawna. Rozmawialiśmy z nimi o tym, czy to dobre miejsce do życia.
24 sierpnia mija 32. rocznica uchwalenia Deklaracji Niepodległości Ukrainy. Z tej okazji w Opolu odbywa się wiele wydarzeń. W trakcie inauguracji na placu Wolności wystąpił zespół NAZVA, przygotowano także pokazy filmowe. Wstęp na wszystkie wydarzenia był darmowy.
24 sierpnia obchodzona będzie kolejna rocznica uchwalenia Deklaracji Niepodległości Ukrainy, to wielkie narodowe święto w tym kraju. Ale wtedy minie także 18. miesiąc od ataku Rosji na Ukrainę. W tym dniu w Opolu zaplanowano wiele wydarzeń. Udział w nich będzie także okazją do okazania wsparcia dla obywateli Ukrainy, tysiące z nich schronienie przed wojną znalazły w naszym województwie.
Weteran wojny w Ukrainie Petro Skrypka wyruszył w charytatywny marsz, zbierając pieniądze na pomoc dla osób potrzebujących protez. Pokonał już pieszo trasę z Kijowa do Lwowa. W miniony weekend przekroczył granicę Polski i zmierza w stronę Warszawy.
Na Uniwersytecie Opolskim spodziewają się, że od października na mieszkanie w akademikach zdecyduje się około 1,7 tys, studentów. W akademikach Politechniki Opolskiej jest blisko 800 miejsc, jednak na studentów czeka tylko niespełna 300 z nich. Ceny zaczynają się od ponad 400 zł. Prywatna stancja to niemal dwukrotnie większy koszt.
Najbardziej znany ukraiński artysta i laureat Nagrody Literackiej Europy Środkowej "Angelus" wraz ze swoją grupą rockową zagra na scenie Teatru im. Kochanowskiego w Opolu. Wstęp na koncert jest bezpłatny.
Ponad połowa obywateli Ukrainy, którzy uciekli przed wojną na Opolszczyznę, uważa, że największym problemem dla nich jest zdobycie mieszkania. W zdecydowanej większości liczą też na pomoc w nauce języka polskiego i w zdobyciu pracy.
Obywateli Ukrainy, mieszkających obecnie w województwie opolskim, można podzielić na dwie grupy: imigrantów przedwojennych i tych, którzy przyjechali tu po ataku Rosji na Ukrainę. Zbadano, dlaczego wybrali właśnie Opolszczyznę i jakie mają plany na przyszłość. Te w ciągu roku bardzo się zmieniły.
Ponad 85 proc. obywateli Ukrainy przyznaje, że na Opolszczyźnie czuje się bezpiecznie. I to bez względu na to, czy przyjechali tu jeszcze przed wojną, czy szukali pomocy po ataku Rosji na Ukrainę. Równie dobrze oceniają nastawienie mieszkańców województwa do swoich rodaków.
Sąd w Opolu wydał już kilka decyzji o ograniczeniu praw rodzicielskich matkom, które uciekły przed wojną do Opola. Do domów dziecka trafiają też dzieci, które przyjechały tu bez swoich biologicznych rodziców. Miasto poszukuje rodzin zastępczych dla 14 dzieci, będzie dla nich przygotowywało mieszkania. Pierwsze jest już remontowane.
Wszyscy zapomnieliśmy o konflikcie, który toczył się w Donbasie, i nasi wrogowie to wykorzystali. Teraz, gdy wojna się przeciąga, dostrzegam wiele podobieństw do tamtej sytuacji - mówi Alla Krekotniewa, wolontariuszka z Opola zaangażowana w pomoc uchodźcom.
Mieszkańcy Opola, Polacy i Ukraińcy przyszli dzisiaj na pl. Wolności, by zaprotestować przeciwko wojnie w Ukrainie. - Ale też po to, żeby podzielić się waszym bólem, dodać nam wszystkim siły do walki i wiary, że zwyciężymy - mówił do obywateli Ukrainy prezydent Opola.
Dokładnie rok temu wojska rosyjskie dokonały bezprawnej agresji na tereny naszego wschodniego sąsiada. W piątek 24 lutego o godz. 18 w Opolu na pl. Wolności odbędzie się wiec poparcia dla walczącej Ukrainy.
Opolska firma już od pierwszego dnia wojny w Ukrainie bada nastroje Polaków. W ostatni wtorek przeprowadziła takie badanie już po raz piąty. Wynika z niego, że coraz bardziej obawiamy się działań wojennych na terenie Polski, nieco maleje przychylność dla uchodźców.
Switlana Panasiuk przyjechała na Opolszczyznę 6 lat temu. Po wybuchu wojny w Ukrainie wpadła na pomysł, by wysyłać na front ciepłe skarpety dla żołnierzy. Szyje je po pracy, ale już nie jest sama.
Ponad 40 tys. uchodźców skorzystało z pomocy udzielanej przez Tymczasowy Ośrodek Wsparcia Ukrainy, który już 26 lutego ubiegłego roku powstał w Turawa Park. To było niezwykłe świadectwo zapału opolan, którzy ruszyli z pomocą uciekającym przed wojną. Teraz działalność przenosi się do Toropolu
W listopadzie ubiegłego roku ratusz ogłosił konkurs "Solidarni z Ukrainą". To pomysł na uhonorowanie mieszkańców miasta i instytucji, które zaangażowały się w pomoc dla uchodźców. Nadesłanych zgłoszeń było tak dużo, że postanowiono ogłoszenie wyników przesunąć o kilka tygodni.
Do dzisiaj w Opolu wydano nieco ponad 4 tys. numerów PESEL obywatelom Ukrainy, którzy uciekli do Polski przed wojną. Mniej niż 20 proc. uchodźców mieszkających w mieście deklaruje, że zamierza tu zostać na stałe.
Już w pierwszym dniu ataku Rosji na Ukrainę przeprowadzono badania dotyczące opinii Polaków na temat wojny. Opolska agencja Openfield takie badania powtórzyła już trzykrotnie. I porównała wyniki.
To już trzeci transport przygotowany od wybuchu wojny w Ukrainie przez Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Opolu. Leki i artykuły medyczne pojechały do Klinicznego Centrum Kardiologii w Iwano-Frankiwsku.
Opolskie szkoły są przygotowane na kolejną falę uchodźców z Ukrainy. - Jeżeli do takiej dojdzie, zwiększymy liczbę oddziałów przygotowawczych. Będziemy reagować na bieżąco - zapowiada Aleksander Iszczuk, naczelnik ratuszowego wydziału oświaty. Już teraz w opolskich szkołach jest więcej uczniów niż przed wakacjami.
14 osób przewieziono do szpitali po tym, jak w Ośrodku "Banderoza" w Głuchołazach doszło do grupowego zatrucia. Sprawę bada sanepid.
Na polskiej granicy z obwodem kaliningradzkim trwa budowa tymczasowej zapory. W przedsięwzięcie zostali zaangażowani także żołnierze 10 Opolskiej Brygady Logistycznej.
Na 27 października Instytut Pamięci Narodowej zaplanował wyburzanie pomników upamiętniających Armię Czerwoną w czterech miejscowościach. Dwa z nich wyburzone zostaną na Opolszczyźnie, w Głubczycach i Byczynie.
W całym województwie opolskim wyznaczono ponad 350 punktów, w których rozdawany będzie jodek potasu. Do większości tabletki już dostarczono. W Opolu na 25 takich punktów, 13 to szkoły. Ustalono już procedury i sposoby przekazywania tabletek. Zdania co to tego, czy to odpowiednie miejsca, także pod względem logistycznym, są podzielone.
To przede wszystkim szkoły i przedszkola, apteki i jednostki zdrowia. Punkty zostaną uruchomione na polecenie służb zarządzania kryzysowego. Każde województwo otrzymało więcej tabletek, niż mieszka w nim osób. MSWiA zapewnia, że obecnie nie ma zagrożenia radiacyjnego.
Politechnika Opolska do dyspozycji obywateli z Ukrainy nadal pozostawia Dom Studenta Sokrates. Uchodźcy pokoje mogą wynajmować także w uniwersyteckich akademikach, muszą jednak mieć status studenta.
Od poniedziałku straż pożarna sprawdza stan schronów w regionie. Funkcjonariusze wyszukują także potencjalne miejsca ukrycia, które mogą zgromadzić ludzi w czasie zagrożenia. Według danych MSWiA na Opolszczyźnie takich miejsc jest najmniej w Polsce
Wojewoda opolski w ubiegłym tygodniu przekazał samorządom tabletki z jodkiem potasu. W przypadku zagrożenia skażeniem radioaktywnym będą rozdawane mieszkańcom. Opole otrzymało 160 tysięcy dawek. Eksperci przestrzegają jednak przed pochopnym zażywaniem leku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.