Wszystko rozpoczęło się w ubiegłym roku przed świętami Bożego Narodzenia, w ubiegłym roku, kiedy synowi przedłużała się infekcja. Wydawało się, że to nic specjalnego - opowiada Paulina Listwan, mama Kuby.
Gdy w marcu wybuchła pandemia koronawirusa, w całej Polsce lekarze masowo wysyłali ludzi na zwolnienia, podobnie było także w województwie. Ale okazuje się, że jest miesiąc, w którym wystawiono na Opolszczyźnie jeszcze więcej zwolnień.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.