Wprawdzie - jak informuje opolski oddział ZUS - w ostatnim kwartale mniej mieszkańców województwa musiało zwrócić zasiłki chorobowe, jednak takich przypadków też nie brakowało. W sumie do kasy ZUS wróciło ponad 70 tys. zł.
Jak wynika z danych ZUS najrzadziej ze zwolnień lekarskich korzystamy podczas wakacji. W żadnym miesiącu poza grudniem lekarze na Opolszczyźnie nie wystawili więcej niż 50 tys. takich zwolnień.
Niemal co ósme zwolnienie lekarskie zakwestionował opolski ZUS. Jak się okazało, to dobry moment, by np. wyremontować dom albo pojechać na wycieczkę. Opolanie w czasie, gdy powinni wracać do zdrowia, zajmowali się też sprzedawaniem potraw w internecie czy dorabianiem jako kelnerzy. Wszyscy stracili prawo do zasiłku chorobowego.
Gdy w marcu wybuchła pandemia koronawirusa, w całej Polsce lekarze masowo wysyłali ludzi na zwolnienia, podobnie było także w województwie. Ale okazuje się, że jest miesiąc, w którym wystawiono na Opolszczyźnie jeszcze więcej zwolnień.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.