Od 25 sierpnia tylko z opolskiego odcinka Kanału Gliwickiego wyłowiono już blisko 1,5 tony śniętych ryb. Sytuacja staje dramatyczna, ponieważ w ostatni piątek i sobotę to było ponad pół tony. - Śnięte ryby stają się większym zagrożeniem niż złote algi - ocenia prof. Bogdan Wziątek, ekspert Parlamentarnego Zespołu ds. Renaturalizacji Odry.
Na Opolszczyźnie największy problem jest w drugiej sekcji Kanału Gliwickiego, czyli między śluzami Nowa Wieś i Sławięcice, oraz w sekcji trzeciej od śluzy w Sławięcicach do granicy z województwem śląskim.
Pierwsze informacje o kolejnych śniętych rybach pojawiły się 25 sierpnia. Mówiono wtedy o kilku dużych i kilkudziesięciu małych rybach w drugiej sekcji Kanału Gliwickiego. Następnego dnia wojewoda opolski już informował, że kolejnych śniętych ryb nie ma. Wprawdzie odnotowano zwiększenie ilości złotej algi w okolicach Kanału Kędzierzyńskiego, ale służby miały sprawę monitorować, a 30 sierpnia straż pożarna rozpoczęła natlenianie wody w Kanale Kędzierzyńskim.
Wszystkie komentarze
Co ciekawe, zgodnie z pomiarami w Chałupkach - Odra wypływająca z Czech wcale nie jest słona. jak oni to robią, przecież też mają górnictwo i hutnictwo w Ostrawie i Karwinie?
I nie mam na myśli miasta.
Nadal będą na nich głosować. No bo oni przeca dają. No i ksiundz na mszy tak pedzioł.
Jakaś fundacja zgłosiła Kłosowskiego na policję jako jedną z osób odpowiedzialnych za stan Odry - Szymczak obiecał przecież w zeszłym roku milion PLN nagrody za takie dane :-)