W tym roku minie 40 lat od otwarcia domu handlowego Opolanin. Powstawał wbrew szarej PRL-owskiej rzeczywistości, a centrala PZPR chciała budowę zahamować. Nie wiadomo, jakim cudem, ale się udało i mieszkańcy Opola do dzisiaj robią tam zakupy.
Najładniejsze filiżanki, kubki, kufle, patery czy wazony z epoki PRL można oglądać w budynku dawnego dworca kolejowego w Tułowicach. To zaledwie 25 minut jazdy pociągiem z Opola.
Giełda staroci w Opolu jest czynna w każdą niedzielę. Na placu przy ul. Wschodniej można nabyć mnóstwo ciekawych przedmiotów: rowery, narzędzia, porcelanę, ubrania, stare meble, biżuterię, dzieła sztuki i akcesoria domowe, których nie kupimy już w żadnych sklepach.
Giełda w Opolu to nie tylko targ staroci, ale też wiele stoisk z ubraniami, chemią, meblami, roślinami, czy zabawkami. Można tu zdobyć brakującą część do roweru, kupić nowy kostium kąpielowy, akcesoria wędkarskie lub wyposażyć sobie kuchnię.
"Rzeczy piękne. Tkaniny Marii Bujakowej". Nowa wystawa w Muzeum Śląska Opolskiego została poświęcona ikonie polskiej sztuki użytkowej drugiej połowy XX w.
- Po Biennale Tkaniny w Lozannie w 1962 roku polska tkanina artystyczna zajęła ważne miejsce w sztuce europejskiej, zyskując nawet określenie "polska szkoła tkaniny". Dziś kilim - nie tylko ten z okresu PRL-u - zaczyna przechodzić swój renesans - mówi Bogna Szafraniec z Muzeum Śląska Opolskiego.
Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" zostali odznaczeni Eryka Trzewik-Drost i Jan Sylwester Drost - ikony polskiego wzornictwa. Wyróżnieni projektanci są również bohaterami stałej ekspozycji w Muzeum Śląska Opolskiego.
Videoteka wciąż funkcjonuje, ponieważ to również moja pasja. Wspiera mnie też mała, ale wierna grupa stałych klientów. Myślę, że pewnie dlatego to miejsce przetrwało tyle lat. Klienci, pasjonaci filmu to jest największy kapitał, którego nie da się zbudować z dnia na dzień - mówi Jarosław Tworkowski.
- Ciekawe i ładne rzeczy projektowano w Ćmielowie, Włocławku, czy nieodległych od Opola Bogucicach. O Tułowicach można powiedzieć, że były prowincjonalnie usytułowane, ale produkcja na pewno nie była prowincjonalna w sensie jakości. Jeśli chodzi o wzornictwo, to nie powinniśmy mieć absolutnie żadnych kompleksów - mówi dr Joanna Filipczyk, historyk sztuki.
Historia Polski Ludowej to m.in. dzieje permanentnych kłopotów z zaopatrzeniem w żywność, którego najlepszą pamiątką były nagie haki w sklepach z lat 80. Ale jest też druga strona medalu - w PRL-u ludzie, zwłaszcza mieszkańcy wsi, zaczęli jeść więcej i lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.
Copyright © Agora SA