Gdy ponad 70 lat temu do Opola przyjechali pierwsi nowi mieszkańcy, zastali miasto wyludnione, zrujnowane i płonące. Na porządku dziennym były rozboje, chaos, napady i szaber. Choć trudno to sobie wyobrazić, w ciągu zaledwie kilku miesięcy życie wróciło niemal do normy. Jak to możliwe?
W tym roku minie 40 lat od otwarcia domu handlowego Opolanin. Powstawał wbrew szarej PRL-owskiej rzeczywistości, a centrala PZPR chciała budowę zahamować. Nie wiadomo, jakim cudem, ale się udało i mieszkańcy Opola do dzisiaj robią tam zakupy.
To jeden z najpiękniejszych i najspokojniejszych zakątków miasta. Aż trudno uwierzyć, że kiedyś była osobną miejscowością. Przez lata była i nadal pozostaje miejscem wypoczynku opolan.
Trzy granitowe tablice i multimedialna wyprawa w przeszłość. W Opolu można zobaczyć makietę średniowiecznego grodu, którego wizję stworzył rzeźbiarz Wit Pichurski.
Członkowie Opola z Sercem napisali petycję, by imieniem Michaela Graf von Matuschki nazwać nową ulicę pomiędzy ul. Krakowską oraz ulicą Żwirki i Wigury. Ratusz za podjętą inicjatywę podziękował, ale odmówił.
Z terenu zabytkowej nekropolii przy ul. Wrocławskiej znikają kolejne nagrobki, a sam obiekt niszczeje. Ratunkiem dla zabytku ma być organizowana cyklicznie kwesta.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.