Fakt, że moja klientka od razu zgłosiła gwałt, został przez sąd okręgowy nacechowany negatywnie. Nie wziął też pod uwagę opinii biegłych na jej temat, choć wszystkie były dla niej korzystne - mówi mecenas Marta Lech, która reprezentowała kobietę zgwałconą przez Bartłomieja M., aktora i działacza PiS.
Jedna z grup zajmująca się zwalczaniem pedofilii przeprowadziła akcję w Nysie. Przekazała policji mężczyznę podejrzanego o wysyłanie treści pornograficznych nieletniej dziewczynce.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.