Wystawy od lat były jednym z największych wydarzeń w Opolu, które przyciągały dużą liczbę odwiedzających. Na początku odbywały się w tzw. Okrąglaku, który zamieniono na Stegu Arenę, a później w Centrum Wystawienniczo-Kongresowe w Opolu.
Czworonogi pojawiły się w schronisku zaraz po wybuchu wojny. Stowarzyszenie Paw Help International zabrało z Ukrainy 16 psów, które miały znaleźć swoje domy w różnych zakątkach Polski, ale w ostatnim momencie okazało się, że nie ma dla nich pomocy i znalazły się w Schronisku dla Zwierząt w Opolu.
O rezerwacji hotelu dla psa należy pomyśleć z dużo wcześniej. W niektórych z nich pierwszy wolny termin przypada na koniec wakacji. W hotelach psy mogą liczyć nie tylko na opiekę, ale też liczne atrakcje.
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami znalazło się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Pandemia sprawiła m.in., że dobrowolne datki zaczęły wpływać coraz rzadziej, a organizacja zalegała z zapłatą faktur na ponad 25 tys. zł.
Mieszkańcy Opola skarżą się na nieczystości, które na cmentarzach zostawiają psy przyprowadzane przez swoich właścicieli. Ratusz wyjaśnia, że nie można tam ustawić tabliczek informujących o zakazie wchodzenia z psami.
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami kojarzy się głównie z interwencjami w obronie zwierząt. Organizacja nie tylko przerywa piekło zwierząt, ale także szuka dla nich nowych, dobrych domów. Tych, niestety wciąż brakuje. W poszukiwaniu nowych opiekunów ma pomóc sesja zdjęciowa podopiecznych TOZ-u, którzy czekają na właściciela z dobrym sercem.
- Psy na spacer przerzucane są przez kraty - usłyszeli wolontariusze od właściciela, który w Lewinie Brzeskim prowadził hodowlę psów. Zwierzęta były przetrzymywane w dramatycznych warunkach. Teraz TOZ szuka dla nich domów tymczasowych, wszystkie prowadzone przez TOZ są zajęte.
W Jarnołtówku odbyła się obława na rannego owczarka niemieckiego. Mężczyźni z widłami polowali na zwierzę, które następnie zostało uśpione. Sprawę z 1 lipca nagłośniła facebookowa grupa "Polska dla zwierząt".
Nie ma dnia, żeby wolontariusze Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami nie jechali ratować wymarzniętych zwierząt trzymanych w skandalicznych warunkach. Nie dość, że psiaki nie mają co jeść, to jeszcze często cały czas przebywają na mrozie uwiązane na łańcuchu, który nie pozwala na znalezienie cieplejszej kryjówki.
Zgłoszenie o wyrzuconej przez okno suczce, która niedawno się oszczeniła, Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami otrzymało od sąsiadów mężczyzny. Sprawę bada policja, a TOZ przyznaje, że sygnały o złym traktowaniu zwierząt otrzymuje niemal codziennie.
Organizacje zajmujące się opieką nad zwierzętami codziennie podczas gorących dni otrzymują informacje o skrajnych przypadkach, w których właściciele psów narażają ich zdrowie, a nawet życie. Niedawno wycieczkę do Turawy przypłaciłby życiem pies, który musiał biec obok roweru swojego pana.
W naszą dyskusję o miejscu psów w mieście włączył się pan Albert. Jak twierdzi, większość argumentów, jakie na forach internetowych można przeczytać na temat właścicieli psów, to bzdura.
Po liście naszej Czytelniczki na naszym forum wrze. Jako ?psiara? dziękuję jej za ten list, bo dzięki niemu może uda się uczynić Opole miastem przyjaznym dla psów i tym samym, dla tych, którzy fanami psów nie są.
Zagrożeni są piesi, rowerzyści, biegacze. Problem w szczególny sposób dotyczy dzieci i osób samotnie uprawiających wędrówki i sporty- napisała do redakcji czytelniczka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.