Nagranie z ptakami przywiązanymi do ławki koło Uniwersytetu Opolskiego wywołało w sieci falę krytycznych komentarzy. Sprawą zainteresowało się Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Chorego bielika znaleziono leżącego pod gniazdem w lesie w Opolu. Miał niedowład kończy. Nieopodal odkryto też drugiego, ale już martwego.
Opolskie Towarzystwo Przyrodnicze od blisko roku alarmuje, że na niezabezpieczonych ścianach Centrum Usług Publicznych giną ptaki. Ratusz zapowiedział, że swoją część kompleksu zabezpieczy jeszcze w tym roku. Izba Administracji Skarbowej, która zajmuje jeden z budynków, informuje, że prowadzi konsultacje.
Opolskie Towarzystwo Przyrodnicze od blisko roku zwracało uwagę na problem braku zabezpieczenia na szklanych budynkach Centrum Usług Publicznych. W wyniku uderzenia w szyby zginęły ptaki należące do 12 gatunków objętych ochroną ścisłą.
Jak to możliwe, że wrażliwy intelektualista nie dostrzega tragedii dziejącej się za drutami obozu? Co sprawia, że można prowadzić obserwacje ptaków z masową zagładą za plecami? - oto fragment biografii "Ptaki krzyczą nieustannie" Günthera Niethammera, niemieckiego ornitologa. Z autorami książki już w poniedziałek (15 maja) będzie można porozmawiać w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Opolu.
Ptaki śpiewają według określonego zegara, a to, kiedy zaczynają, zależy od godziny wschodu słońca. W mieście jeszcze przed nim wita nas kos swoim fletowym głosem. W lasach pierwszy odzywa się drozd śpiewak, a po nim rudzik. Potem do wokalnych popisów dołączają kolejni inni skrzydlaci śpiewacy. Ptasie radio zaczyna nadawać.
"Ktoś ma jeszcze wątpliwości, że żyjemy w antropocenie?" - zapytał dr Grzegorz Hebda, publikując zdjęcia gniazda modraszek zrobionego z kolorowych śmieci.
- Na pewno będzie okazja do zobaczenia krzyżówek. Powinny także pokazać się grzywacze, sierpówki, wróble, mazurki, bogatki. Oprócz popularnych ptaków będzie można zobaczyć gatunki, które czasami tylko przelatują przez wyspę Bolko - mówi Łukasz Berlik, prezes Opolskiego Towarzystwa Przyrodniczego.
W monitorowanym gnieździe bociana czarnego w Nadleśnictwie Opole na świat przyszło młode, po czym zniknęło. Podejrzenie padło na szopa pracza oraz kunę.
Tylko w najmniejszym w Polsce województwie opolskim na słupach energetycznych jest ok. 450 bocianich gniazd. Energetycy, korzystając z nieobecności bocianów, remontują ich budowle i wyrzucają śmieci, które zagrażają życiu ptaków.
W grudniu ubiegłego roku zakończyło się leczenie otrutego orła bielika. Zdrowy ptak zwiedził środkową Europę i ponownie wrócił na teren Polski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.