- Rezydent podczas całego pobytu nie pomógł nam realnie w żadnej sprawie, nie przeprosił za niedogodności, a na koniec próbował publicznie zrobić ze mnie wariata. Finalnie nasze super wakacje stały się dla koszmarem. Straciliśmy czas, pieniądze i nerwy - wspomina pan Michał.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.