- Rezydent podczas całego pobytu nie pomógł nam realnie w żadnej sprawie, nie przeprosił za niedogodności, a na koniec próbował publicznie zrobić ze mnie wariata. Finalnie nasze super wakacje stały się dla koszmarem. Straciliśmy czas, pieniądze i nerwy - wspomina pan Michał.
- W pokoju był grzyb, wypadające kontakty ze ścian i straszliwy smród z toalety, a na terenie ośrodka połamane huśtawki, zniszczone trampoliny zgrzebnie zszyte trytytkami - opowiada czytelniczka o pobycie w 4-gwiazdkowym hotelu w Grecji. Biuro podróży Itaka podkreśla, że pozytywnie rozpatrzyło reklamację.
Biuro podróży Itaka przekonywało, że turecki hotel "nie pozwoli nawet na chwilę nudy". Czytelniczka pisze: "Wczasy zapamiętam do końca życia. Nigdy nie widziałam takich karaluchów. Jednego udało mi się zabić klapkiem".
Niemal stuletnia, pięciokondygnacyjna kamienica przy ul. Damrota w Opolu była przed wojną siedzibą banku. Za sposób w jaki odrestaurowano obiekt, spółka Itaka otrzymała nagrodę "Zabytek na medal".
Czy biura podróży w Polsce upadną? Nie brakuje opinii, że wyprą je turystyczne portale, które umożliwiają Polakom organizowanie wakacyjnych wyjazdów na własną rękę. Wizja nie wydaje się karkołomna, wszak ta branża w ciągu ostatniego ćwierćwiecza przeszła prawdziwą metamorfozę. Piotr Henicz, wiceprezes Itaki, największego polskiego touroperatora, jest jednak spokojny. - Nasi rodacy lubią biura podróży - przekonuje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.