Kwestia powrotu opolskiej katedry do funkcji sakralnej wydaje się już przesądzona. Wszystko wskazuje jednak na to, że kuria wycofa się z planów budowy ogrzewania podłogowego, które mogłoby wpływać na pogorszenie stanu odkrytych przez archeologów reliktów. Wspólnie też z konserwatorem zabytków przygotowany zostanie projekt posadzki.
Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków przekonuje, że dyskusja o tym, jak wyeksponować odkrycia archeologiczne w katedrze opolskiej, nie może trwać w nieskończoność: "Problem jest coraz pilniejszy zważywszy na postępującą, naturalną degradację zabytkowej materii i procesy niszczenia".
Z apelem o pozostawienie odkryć archeologicznych i ich późniejszą ekspozycję zwrócili się dziś do biskupa opolskiego poseł Witold Zembaczynski z KO, Marcin Oszańca z PSL oraz Paweł Kampa z Lewicy.
Nie milkną echa decyzji biskupa o zasypaniu odkryć archeologicznych w opolskiej katedrze.
Niezwykłe odkrycia archeologiczne w opolskiej katedrze zostaną zasypane. Taką decyzję podjął opolski biskup Andrzej Czaja, po wysłuchaniu - jak przekazano - "zgodnej opinii konserwatorów" w tej sprawie. Teraz okazuje się, że większość członków Rady Archeologiczno-Konserwatorskiej Uniwersytetu Opolskiego "popierała pozostawienie badań naukowych i ich popularyzację".
Znamy wyniki analizy tumby grobowej, odkrytej podczas prac archeologicznych w katedrze opolskiej. Decyzja w sprawie ekspozycji tego zabytku zostanie podjęta po zasięgnięciu opinii instytucji podległej Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Proboszcz parafii katedralnej pisze do wiernych: "Przed nami czas procedowania potrzebnych dokumentów: projektów i zezwoleń. Codziennie modlę się o to, by te prace nie utknęły w martwym punkcie".
Podczas remontu opolskiej katedry natrafiono na niezwykłe znalezisko - fragmenty jednego z najstarszych średniowiecznych kościołów miejskich na Śląsku. Znaleziska nie będzie jednak można obejrzeć, ponieważ biskup polecił wszystko zasypać. Trwa procedura związana z wpisaniem do rejestru zabytków jednego z najcenniejszych odkryć - tumby grobowej należącej prawdopodobnie do Kazimierza I.
Dyskusji o losach odkrytych zabytków w katedrze towarzyszyła "rozbieżność poglądów w kwestii ekspozycji" - informuje konserwator zabytków. Decyzją biskupa opolskiego sprawa badań została zamrożona na bliżej nieokreślony czas, a katedra opolska wraca do pełnienia funkcji sakralnej.
Wbrew oczekiwaniom pasjonatów historii i głosom części naukowców biskup Andrzej Czaja uznał, że "zasypanie zabezpieczonych reliktów jest w obecnej sytuacji najlepszym z możliwych sposobów ochrony odkrytej substancji zabytkowej" - czytamy w komunikacie rozesłanym przez Diecezję Opolską.
Kościół na podstawie umowy z Uniwersytetem Opolskim ustalił, że mediom "nie będą przekazywane dane lub informacje dotyczące badań lub dokonanych odkryć archeologicznych, które nie zostaną przebadane i wiarygodnie potwierdzone poprzez analizy lub badania naukowe".
Dzięki zaangażowaniu wielu specjalistów możliwe będzie dokładne rozpoznanie zarówno historii kościoła, społeczności żyjącej na przestrzeni dziejów, archeologicznych artefaktów, czy dzieł sztuki. To bardzo ważne, że w program badań archeologicznych zaangażowało się tak dużo osób - mówi Elżbieta Molak, opolski wojewódzki konserwator zabytków
Remont katedry w Opolu. Do prac wewnątrz świątyni powrócili archeolodzy pod kierownictwem dr Magdaleny Przysiężnej-Pizarskiej z UO. Odkryte dotychczas artefakty trafią do Muzeum Diecezjalnego w Opolu.
Katedra Opolska. Znalezione podczas badań monety, paciorki różańca, szpilki z brązu, szkło witrażowe czy fragmenty ceramiki trafią na specjalną ekspozycję. Według prognoz jeszcze w tym roku mogłyby zostać wznowione nabożeństwa wewnątrz świątyni.
Odkryciom archeologicznym w katedrze towarzyszy trudna dyskusja: czy i jakie elementy średniowiecznego kościoła zachować, kto za to zapłaci i kiedy wierni będą mogli wrócić do świątyni? - Wszyscy się pochylają, podziwiają, ale nikt nie zaproponował pomocy - mówi ks. Waldemar Klinger, proboszcz katedry opolskiej.
Copyright © Agora SA