- W Collegium Humanum byli też tacy jak ja, którzy za swoje pieniądze chcieli zdobyć wiedzę. Zdobyty dyplom schowałem do szuflady, nie będę go nigdy używał - pisze Tadeusz Jarmuziewicz, senator Koalicji Obywatelskiej.
Przypuszczam, że w ramach afery Collegium Humanum jeszcze wielu polityków będzie zatrzymanych - twierdzi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.
Niektórzy politycy oraz samorządowcy z Opola ukończyli Collegium Humanum, jednak podkreślają, że nie są zamieszani w żadną aferę. - Chodziłem na zajęcia, mam faktury za opłaty, ale żałuję decyzji o studiach, bo teraz dyplom tej uczelni nie jest nic wart - zaznacza Przemysław Pospieszyński, lider radnych KO w Opolu.
Jacek Monkiewicz przyznaje, że na wojskowym pikniku pił alkohol i w nocy trafił na SOR w Brzegu. Na miejscu "zdenerwował się brakiem jakiejkolwiek reakcji ze strony personelu medycznego". - Trudno jednak zgodzić się, że moje zachowanie było agresywne czy obleśne. Nikt mnie nie musiał uspokajać - przekonuje starosta.
Jacek Monkiewicz, starosta brzeski i lider lokalnej Platformy Obywatelskiej miał po alkoholu awanturować się i grozić pracownikom Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Brzegu.
Adam Gomoła podał, kto miał organizować aferę, która zakończyła się dla niego wyrzuceniem z partii Szymona Hołowni. Jeden ze wskazanych samorządowców oświadczył: "Poseł stwierdził, że na nagraniu pojawiają się szepty i że jest przekonany, że należą one do mnie. Złożyłem zawiadomienie o możliwości popełnienia przez posła przestępstwa pomówienia i mam nadzieję, że nie zasłoni się immunitetem".
Barbara Łabędzka zarzeka się, że nie uczestniczyła w handlu miejscami na liście wyborczej Polski 2050 Szymona Hołowni, co zarzucono posłowi Adamowi Gomole.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.