Dyplomy MBA z Collegium Humanum nie są już przepustką do spółek Skarbu Państwa. W Warszawie urzędnicy z tym dyplomem muszą przejść egzamin, jeśli dalej chcą zasiadać w radach nadzorczych komunalnych spółek. Na podobny krok zdecydował się też prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski.
Powołana za rządów PiS, trzyosobowa rada nadzorcza Radia Opole chce przywrócenia do pracy byłego prezesa rozgłośni Piotra Wójtowicza, by "zapewnić mieszkańcom regionu prawo dalszego słuchania swojej rozgłośni". Pisma w tej sprawie trafiły do sądu, ale nie były procedowane z banalnego powodu.
Mateusz Magdziarz złożył rezygnację z członkostwa w radzie nadzorczej Grupy Azoty ZAK, w której pełnił funkcję wiceprzewodniczącego. Dwa dni wcześniej odszedł przewodniczący rady Marek Wadowski. Obaj dołączyli do rady nadzorczej państwowego giganta chemicznego w marcu 2022 r.
Rada nadzorcza WiK Opole w ubiegłym roku odwołała Ireneusza Jakiego z funkcji prezesa spółki. Przeciwny tej decyzji był wówczas przedstawiciel Polskiego Funduszu Rozwoju. Sąd stwierdził właśnie nieistnienie uchwały w tej sprawie. Niedawno Ireneusza Jakiego ponownie odwołano z funkcji prezesa spółki. "Analizujemy sprawę pod kątem ewentualnych kroków prawnych" - komentuje PFR.
Członkowie rady nadzorczej spółki WiK oczekiwali dziś na Ireneusza Jakiego, by móc "zapoznać się ze stanowiskiem prezesa WiK w sprawie zachowań mających znamiona mobbingu i dyskryminacji w spółce". Z powodu jego nieobecności obrady ponownie przerwano.
W czwartek rano swoje obrady wznowi rada nadzorcza WiK. W środę nowego członka do rady zgłosił PFR. - Takie działanie destabilizuje funkcjonowanie rady - komentuje jej przewodnicząca Anna Habzda.
- Wracam do pracy - mówi Ireneusz Jaki, który na podstawie postanowienia sądu wciąż pozostaje na stanowisku prezesa WiK. To efekt sporu w radzie nadzorczej spółki.
Konflikt w WiK. "Decyzje członków rady nadzorczej mają charakter samodzielny, a PFR nie ma na nie żadnego wpływu" - stwierdza Polski Fundusz Rozwoju w piśmie do związków zawodowych działających w WiK.
W tajnym głosowaniu rada nadzorcza miejskiej spółki Wodociągi i Kanalizacja podjęła dzisiaj decyzję o odwołaniu ze stanowiska prezesa WiK Ireneusza Jakiego, a także dwójki jego zastępców. Wiadomo, że decyzja nie była jednomyślna. W maju taki ruch zablokował przedstawiciel państwowego funduszu zasiadający w radzie nadzorczej. Wszystko wskazuje na to, że tym razem inaczej zinterpretowano przepisy.
Rada nadzorcza spółki WiK podjęła dzisiaj uchwałę o zawieszeniu w czynnościach prezesa spółki Ireneusza Jakiego. Było też głosowanie za odwołaniem go ze stanowiska, jednak nie zgodził się na to przedstawiciel Funduszu Inwestycji Samorządowych. Jeszcze przed decyzją rady nadzorczej prezes wysłał list do pracowników spółki.
- Prezes Jaki kompletnie poza procedurami powołał komisję we własnej sprawie - ocenia przewodnicząca rady nadzorczej WiK. Na dzień przed posiedzeniem rady, która ma głosować nad odwołaniem ze stanowiska prezesa Ireneusza Jakiego, zaprezentowano efekty prac komisji, która oczyszcza prezesa z zarzutów mobbingu.
Przewodnicząca rady nadzorczej WiK oskarża prezesa spółki o próbę przerwania jej obrad. Twierdzi też, że prezes Jaki zbyt późno poinformował radę nadzorczą o problemach z przetargiem na zakup energii.
Były wojewoda opolski Adrian Czubak został wybrany na członka rady nadzorczej Grupy Azoty ZAK. Wcześniej, urząd którym kierował zapłacił za jego studia MBA. Dyplom absolwenta pozwala na obejmowanie stanowisk w radach nadzorczych spółek z udziałem skarbu państwa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.