Mieszkaniec Opola najpierw ukradł towar, później zaatakował właściciela sklepu. Doszło też do starcia z interweniującymi policjantami. Mężczyzna został zatrzymany, ma już na koncie podobne przestępstwa.
Policja zagłuszała przemówienia uczestników Młodzieżowego Strajku Klimatycznego w Opolu, aż w końcu zabroniła im używania megafonu. Legitymowała przemawiających i groziła im mandatami za naruszenie przepisów o ochronie środowiska.
- Nie można rozporządzeniem ograniczyć gwarantowanej w konstytucji wolności - orzekł dziś Sąd Rejonowy w Opolu i uniewinnił mieszkankę miasta, która w maju protestowała przeciwko organizacji tzw. wyborów kopertowych.
Funkcjonariusze i urzędnicy sprawdzą, czy pracownicy i klienci w sklepach noszą maseczki i przestrzegają zaleceń sanitarnych.
Maciej Rauhut posądzony przez policję o organizowanie manifestacji w związku ze Strajkiem Kobiet napisał skargi do szefa komendy w Krapkowicach i komendanta głównego w Warszawie. Zarzuca ich podwładnym nadużywanie uprawnień i wprowadzanie opinii publicznej w błąd.
- Po całej tej akcji popularność moich postów znacznie wzrosła - przyznaje Maciej Rauhut, 14-latek z Krapkowic. Do jego domu weszła policja, gdy na Facebooku umieścił informację o organizacji w mieście marszu związanego ze Strajkiem Kobiet.
Na początku tygodnia policja weszła do domu ucznia ósmej klasy szkoły podstawowej w Krapkowicach. 14-latek usłyszał, że poniesie konsekwencje za udostępnienie na FB informacji o lokalnej manifestacji Strajku Kobiet. Policja zgłosiła sprawę do sądu rodzinnego. Sąd wniosek odrzucił.
W środę posłowie Lewicy spotkali się z komendantem wojewódzkim policji w Opolu, którego pytali o sytuację na komendzie w Nysie. Miało tam dochodzić do regularnego mobbingowania funkcjonariuszy i pracowników cywilnych.
85-letnia kobieta była przekonana, że pieniądze przekazuje do szpitala, gdzie miał być leczony jej wnuk. Wcześniej odebrała telefon od oszustów - podawali się za członków rodziny oraz personel medyczny. Seniorka, chcąc pomóc, wyrzuciła wszystkie swoje oszczędności przez balkon.
Do domu 14-latka z Krapkowic weszła policja. Funkcjonariusze straszyli go odpowiedzialnością karną i sądem za udostępnienie w sieci informacji o manifestacji Strajku Kobiet. "To jest gorzej niż zastraszanie dziecka, to jest terror" - mówi Onetowi prezes Stowarzyszenia Sędziów Sądów Rodzinnych "Pro Familia".
Sąd rejonowy zdecyduje, czy zajmie się sprawą - jak uznała policja - demoralizacji 14-latka z Krapkowic. Uczeń ósmej klasy szkoły podstawowej udostępnił w mediach społecznościowych post dotyczący Strajku Kobiet w Krapkowicach.
Kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Opolu zatrzymali 44-letniego obywatela Bułgarii. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że mężczyzna wykorzystywał 16- i 24-latkę. Kobiety były nakłaniane do prostytucji, a zatrzymany trudnił się stręczycielstwem oraz sutenerstwem.
- Oszuści nieustannie mogą próbować swoich metod, by wyłudzić od nas pieniądze. Znane sposoby podawania się za policjanta, członka rodziny czy prokuratora dopasowują do konkretnego rozmówcy. Także aktualny stan epidemii i zagrożenie COVID-19 mogą posłużyć do próby popełnienia przestępstwa - ostrzegają policjanci.
Tylko wczoraj opolska policja otrzymała kilkadziesiąt zgłoszeń o próbach oszustwa na tzw., policjanta. W Opolu przestępcom niemal się udało.
600 interwencji związanych z nieprzestrzeganiem obostrzeń w czasie pandemii podjęli w ten weekend opolscy policjanci. 380 osób ukarali mandatami, 100 spraw zostało skierowanych do sądu. Najwięcej osób ukarano w Opolu.
Policja zdradza okoliczności piątkowej akcji, pościgu za 25-latkiem, który w Wieluniu porwał nastolatka dla okupu. W akcji koordynowanej przez Centralne Biuro Śledcze brali udział policjanci z trzech województw.
Kierowca miejskiego autobusu z Opola został skuty kajdankami i zatrzymany na prawie 30 godzin, a jego mieszkanie przeszukano. Wszystko na podstawie niejednoznacznego wyniku policyjnego narkotestu.
Dziecko trafiło do szpitala, ma złamaną nóżkę. Matka także przebywa pod opieką lekarzy.
Policjanci przy pomocy narkotestu skontrolowali jednego z kierowców autobusów MZK. Test wykazał, że mężczyzna zażył środki odurzające. Kierowca trafił na komisariat, szczegółowe badania wykazały jednak zupełnie inny wynik.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek po godz. 14.30 w jednej z placówek bankowych w Opolu. Policja ustala okoliczności zdarzenia.
Członkowie Młodzieżowego Strajku Klimatycznego mieli zgodę na protest pod kuratorium. Urzędnicy wojewody najpierw chcieli, by manifestacja została przeniesiona za szlaban wjazdowy przy ul. Piastowskiej, później wezwali policję.
W trakcie kontroli przebywającej na kwarantannie mieszkanki Opola policjanci spotkali w jej mieszkaniu swojego kolegę z komisariatu. O wszystkim poinformowano przełożonych, którzy zamiast na kwarantannę wysłali policjanta na urlop.
1500 zł, a nawet 2500 zł miesięcznie otrzymają dodatkowo policjanci, którzy nie odejdą na emeryturę. - Pomysł na emerytów jest. A jak zachęcić do służby? Teraz sporo tracimy wizerunkowo - słychać głosy wśród policjantów.
Blisko pół miliona złotych kar nałożyli dotychczas inspektorzy sanitarni na Opolszczyźnie na osoby, które nie przestrzegały obostrzeń związanych z pandemią. Mandaty wystawiała też policja, karała między innymi wędkarzy i właścicieli psów.
Na policyjnych forach opublikowano zdjęcie funkcjonariusza z Opola podczas interwencji sprzed kilku dni. Mundurowy miał na sobie okrycie przypominające płaszcz przeciwdeszczowy. - To zdjęcie zostało zrobione, gdy policjanci asystowali przy czynnościach wykonywanych przez ratowników medycznych - informuje zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu
W tym tygodniu warszawski sąd okręgowy uchylił wyrok niższej instancji dotyczący naruszenia przez Władysława Frasyniuka nietykalności policjantów, uznając, że nieprawidłowo oceniono społeczną szkodliwość działań Frasyniuka. Policjanci tłumaczą, że takie orzeczenie sądu może być furtką dla znacznie gorszych zachowań podczas przeprowadzanych przez nich interwencji. Zastanawiają się nad protestem.
Prokuratura Okręgowa w Opolu zamknęła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi Sz., policjantowi ze Strzelec Opolskich, podejrzanemu o przekazywanie danych osobowych ofiar wypadków drogowych. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Zawodnik Miłosz Trojak w oświadczeniu wysłanym do mediów przeprasza za swoje zachowanie i deklaruje wolontariat w fundacji pomagającej niepełnosprawnym. Mężczyźnie przedstawiono zarzut uszkodzenia iluminacji świetlnej. Zarząd Odry Opole już wcześniej zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec zawodnika.
1 listopada w Opolu. Już w czwartek rozpocznie się policyjna akcja "Znicz 2019", która potrwa do końca weekendu. Jak bezpiecznie dojechać na cmentarz?
Trzy alarmy w ciągu trzech dni ogłosił Komendant Powiatowy Policji w Namysłowie dla swoich funkcjonariuszy. Ponieważ istniało zagrożenie zdrowia i życia młodych osób, działania trzeba było podjąć natychmiast.
Trwają poszukiwania więźnia, który uciekł z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu. Policja i Służba Więzienna zaangażowały w obławę wszystkie swoje siły, w tym psy tropiące.
Podczas akcji zabezpieczono blisko 800 tabletek MDMA i ponad 4 kilogramy różnych narkotyków o czarnorynkowej wartości nie mniejszej niż 120 tys. złotych. W przeprowadzanej równolegle w kilku miejscach na Opolszczyźnie akcji zatrzymań pomogli policyjni komandosi z Opola, Katowic i Wrocławia.
Ponad 200 krzewów konopi indyjskich i blisko kilogram różnych narkotyków zabezpieczyli policjanci z Brzegu. 32-latek wpadł w rejonie jednego ze stawów łowieckich w gminie Lubsza. Grozi mu kara do 10 lat więzienie.
- Czy zwiększenie bezpieczeństwa na opolskich drogach wymaga ofiar? Pytam jako mieszkaniec Opola, ale także rodzic - pisze do prezydenta Opola Jarosław Bul. Rada dzielnicy Zaodrze uważa, że sytuacja stała się na tyle poważna, że wymaga bardzo pilnego działania
1,5 promila alkoholu w organizmie miał kierowca z województwa dolnośląskiego, który uciekał przed policją ulicami Nysy. Jedną z blokad udało mu się ominąć, na kolejnej został zatrzymany i wyciągnięty przez okno z samochodu.
Bogdan Nałęcz zaginął 25 marca 2019 r. w Opolu. O pomoc w poszukiwaniach proszą policja i fundacja ITAKA.
W piątek wieczorem młody funkcjonariusz popełnił samobójstwo podczas służby
Najpierw zlekceważył sygnał do zatrzymania, później było już tylko gorzej. 36-latek pędził ponad 170 km/godz., omijał blokady, jechał pod prąd, a także wyprzedzał na łuku drogi. Policyjny pościg za piratem drogowym trwał kilkanaście minut. Mężczyźnie grozi wysoka grzywna oraz do 5 lat więzienia.
Jak informuje policja, wznowiono ruch samochodowy na opolskim odcinku A4. Rano doszło tam do wypadku z udziałem dwóch ciężarówek.
Luty to miesiąc, w którym najczęściej na emeryturę odchodzą pracownicy służb mundurowych. W opolskiej policji takich odejść w poprzednich latach było sporo. W tym roku jest inaczej. Czy to efekt wywalczonych podwyżek?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.