Mamy nowe ustalenia w sprawie tajemniczej śmierci 11 kangurów w opolskim zoo. Sprawą - po anonimowej skardze - zajął się Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Opolu.
Zoo Opole. Zaledwie w ciągu kilku dni, opolski ogród zoologiczny stracił 11 osobników z gatunku kangur rudy. Przyczyny nieoczekiwanej śmierci zwierząt wyjaśniają pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Opolu i naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Oburzenie wywołał łagodny wyrok, jaki w Opolu usłyszeli właściciele dwóch psów. Zwierzęta doznały okrutnego cierpienia. Jedno zmarło, zanim nadeszła pomoc aktywistów. "Osoby winne zaniedbania obu psów powinny ponieść sprawiedliwą, surową karę" - piszą sygnatariusze petycji do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara.
Ukradzione spod kościoła w Ujeździe zwierzę miało zaledwie cztery dni. Musiało być karmione mlekiem matki. Podanie mu innego pokarmu skazałoby je na pewną śmierć.
Młoda żyrafa przyszła na świat w opolskim zoo cztery tygodnie temu. To samiec. Tuż po porodzie był bardzo słaby, ale pracownicy zoo pomogli mu przeżyć.
- Trafiłyśmy dzisiaj do psiego piekła - alarmują wolontariuszki Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Opola. - Zacofanie, średniowieczne poglądy i kategoryczny brak przyzwolenia na eutanazję doprowadziły do tego, że pies zgnił żywcem.
58-letni mężczyzna sądził zapewne, że pozostanie bezkarny. Został zatrzymany przez policję prawie pół roku po popełnieniu przestępstwa.
Bocian znaleziony pod Nysą na Opolszczyźnie miał przestrzelone skrzydło i klakę piersiową. Nabój wyjęty z ciała będzie materiałem dowodowym w sprawie. Bocian biały to gatunek objęty ścisłą ochroną.
Zoo w Opolu ma nowe atrakcje, które przyciągnęły w majówkę tłumy ludzi. Z braku wolnych miejsc kierowcy nielegalnie parkowali samochody na trawnikach i alejkach wyspy Bolko, czy Parku 800-lecia. Dla wielu osób dodatkową pamiątką z odwiedzin w ogrodzie zoologicznym będzie wezwanie do stawienia się w siedzibie straży miejskiej.
Mniej niż w rok wcześniej, ale wciąż więcej niż średnia. Frekwencja w opolskim zoo wciąż jest wysoka, a ze względu na planowane wiosną uruchomienie Akwarium gości może być jeszcze więcej.
Jedyna w regionie klinika weterynaryjna, która prowadziła nocne dyżury, zrezygnowała z takiej działalności. - Zwierzęta powinny mieć zapewnioną opiekę w każdym momencie, kiedy będzie ona niezbędna - komentuje szef Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Opolu. Póki co jednak nocnej pomocy dla zwierząt trzeba szukać poza Opolszczyzną.
W opolskim schronisku blisko 70 psów i 150 kotów czeka na nowych właścicieli. Do placówki można przynosić karmę, kołdry oraz koce lub zgłosić się na wolontariat. Dzięki środkom pochodzącym z budżetu obywatelskiego w nadchodzącym roku w schronisku szykują się zmiany.
W opolskim zoo niedawno urodziły się trzy tygrysy amurskie. Teraz poznaliśmy ich imiona: Odraj, Odris i Odrus. Trzymiesięczne kocięta czują się dobrze i wkrótce będzie można je zobaczyć na wybiegu. Sprawdziliśmy też, co słychać u lwów Atosa i Portosa.
Koźlak spotkał na swojej drodze spacerowiczów z Brzegu. Lgnął do nich, piszczał, lizał po rękach. Widać było, że nie domykał pyska. Jak się później okazało, w wypadku samochodowym złamał żuchwę. Rokowania były słabe, szczęśliwie nikt się tym nie przejął.
Wystawy od lat były jednym z największych wydarzeń w Opolu, które przyciągały dużą liczbę odwiedzających. Na początku odbywały się w tzw. Okrąglaku, który zamieniono na Stegu Arenę, a później w Centrum Wystawienniczo-Kongresowe w Opolu.
- Obecnie wilki w Polsce można spotkać praktycznie wszędzie. Warto, żebyśmy się z tym oswoili - mówi biolog, prof. Roman Gula, który śledzi wędrówkę Gagata. Wilk przez dwa tygodnie szukał sposobu na przekroczenie autostrady A4. Wiemy, jak to zrobił.
To największa populacja gniewoszy plamistych w Polsce, a jeszcze niedawno było o niej wiadomo tyle co nic. Dla ochrony tych węży powołano właśnie specjalny rezerwat. Uwaga! Obowiązuje zakaz wstępu do niego.
Noble Prince to sześcioletni koń, który pierwsze lata swojego życia spędził na torach wyścigowych. Sportową karierę przerwała jednak kontuzja, a później pojawiła się bardzo rzadka choroba. Zwierzęta w takim stanie często są poddawane eutanazji. Właścicielka Noble Prince postanowiła walczyć o jego życie. Ale potrzebuje finansowego wsparcia na leczenie.
Ptaka, który nie był w stanie poderwać się do lotu, do kliniki weterynaryjnej odwiózł rolnik, operator kombajnu. Okazało się, że ma "tylko" ściętą połowę piór w skrzydle. Teraz czeka, aż dosztukują mu nowe.
W większych miastach, takich jak Katowice, Warszawa czy Wrocław znajduje się przynajmniej jedna klinika weterynaryjna pełniąca całodobową opiekę. Na Opolszczyźnie, gdy zwierzę w nocy potrzebuje pilnej pomocy, właścicielowi często pozostaje... wyjazd do innego województwa.
Czworonogi pojawiły się w schronisku zaraz po wybuchu wojny. Stowarzyszenie Paw Help International zabrało z Ukrainy 16 psów, które miały znaleźć swoje domy w różnych zakątkach Polski, ale w ostatnim momencie okazało się, że nie ma dla nich pomocy i znalazły się w Schronisku dla Zwierząt w Opolu.
Podczas upałów maleńkie nietoperze kręcą się i przepychają w kolonii, bardzo często wypadając na zewnątrz. Przyrodnicy mówią, że od kilku tygodni mają coraz więcej tego typu zgłoszeń.
Ogień przed południem pojawił się w szklarni opolskiego zoo i został szybko opanowany. Nie było zagrożenia dla zwierząt.
- Ilość adopcji psów z roku na rok nieco się zmniejsza, ponieważ trafiają do nas zwierzęta z chipem, które się zagubiły i odbierają je właściciele. Chipy dają bardzo dużo pod warunkiem, że są zarejestrowane - mówi Dorota Skupińska, kierowniczka Miejskiego Schroniska w Opolu.
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami to organizacja utrzymująca się z darowizn oraz z 1 proc. podatków. Teraz organizacja postanowiła stworzyć kalendarz ze swoimi podopiecznymi, aby podziękować darczyńcom i móc zbierać dalsze środki.
Oferty złożone w drugim przetargu na budowę akwarium w opolskim zoo znów okazały się poza zasięgiem miasta. Najtańsza propozycja cenowa okazała się być blisko dwa razy wyższa, niż szacowało miasto. Radni dołożą pieniędzy do inwestycji?
Muflony to dzikie owce, które najpierw zostały sprowadzone z Azji Mniejszej na wyspy Morza Śródziemnego, a potem do Europy kontynentalnej. Miały "urozmaicać" polowania. Dziś żyją przede wszystkim w Sudetach, ale ostatnio para muflonów została zauważona w lesie pod Opolem, gdzie w ogóle nie powinno ich być.
- Centrum obejmie opieką wszystkie dzikie zwierzęta z terenów województwa opolskiego. Gołąb, bielik, łoś, wilk czy kuna, każdy otrzyma u nas profesjonalne leczenie, wyżywienie najbliższe naturalnemu oraz warunki spełniające wszystkie potrzeby biologiczne - zapowiada Marta Węgrzyn.
Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Avi", choć jego nazwa brzmi dumnie i czasem jest jedyną drogą ratunku dla rannych ptaków czy pokaleczonych saren, to przede wszystkim Marta Węgrzyn i współpracujący z nią wolontariusze. Do tej pory zwierzęta, które trafiały do niej po pomoc, dochodziły do siebie po leczeniu w domu w Łubnianach. Szybko okazało się jednak, że potrzeb jest dużo, a miejsca mało.
W pierwszym przetargu oferty okazały się nawet dwa razy droższe, niż przewidywano. - Liczymy, że teraz ceny będą niższe - mówi Miłosz Bogdanowicz z opolskiego zoo.
- Często ludzie wiedząc, że sąsiedzi mają psa, ze zwykłej złośliwości hałasują na korytarzu, żeby tylko pies zaczął szczekać, a następnie nagrywają to i wysyłają do nas, żeby pokazać, że pies jest uciążliwy - mówi Dagmara Wojtas, inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Opolu.
- Ludzie zapominają o sterylizacji czworonogów. W przeciągu ostatnich dwóch tygodni trafiło do nas aż 60 kotów, z czego 50 to kocięta - informuje Dorota Skupińska, kierowniczka Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Opolu.
O rezerwacji hotelu dla psa należy pomyśleć z dużo wcześniej. W niektórych z nich pierwszy wolny termin przypada na koniec wakacji. W hotelach psy mogą liczyć nie tylko na opiekę, ale też liczne atrakcje.
Po ustaniu pandemii opolskie zoo ma się stać celem podróży turystów z całego Śląska. Pomóc ma w tym kampania reklamowa pod hasłem "Wielkie koty wróciły. ZOObacz na własne oczy". Czy będzie efektywna?
W Opolu można już podziwiać lwy angolskie Atosa i Portosa oraz tygrysa syberyjskiego o imieniu Diego. Goście zoo muszą się jednak przygotować na wyższe ceny biletów.
Ta historia jest jak scenariusz filmowy. W naturze zdarza się niemal wyłącznie na łąkach i tylko jeśli nastąpi niebywały zbieg wypadków. To przyrodniczy majstersztyk.
Suseł moręgowany w Polsce wyginął, a potem został przywrócony naturze. Od początku projektu reintrodukcji mija właśnie piętnaście lat. To historia sukcesu.
- To ewenement na skalę krajową - tak decyzję o umieszczeniu w areszcie mężczyzny, który znęcał się nad psem, komentuje opolski TOZ. Prokuratura zarzuca Jarosławowi G. znęcanie się nad czworonogiem poprzez bicie i obcowanie płciowe.
Trwają prace nad powstaniem pierwszego w województwie opolskim ośrodka leczenia i rehabilitacji dzikich zwierząt. To inicjatywa Marty Węgrzyn, która od lat ratuje dzikie zwierzęta.
Pierwszy pies został znaleziony w worku, o ciele drugiego dzień później poinformowało Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.