W Nysie ruszyła zbiórka podpisów pod wspólnym pozwem mieszkańców tego miasta i Lewina Brzeskiego przeciwko Wodom Polskim. "Przed powodzią na pewno dało się zabezpieczyć. Po prostu margines bezpieczeństwa został ustawiony nieprawidłowo" - argumentują inicjatorzy akcji.
- Kolega, z którym nie miałam kontaktu od piętnastu lat powiedział: "Robisz akcję? To jedziemy". Ktoś inny napisał: "Przeleję ci dwa tysiące złotych". Załadowaliśmy samochód i ruszyliśmy do Lewina Brzeskiego - mówi Agnieszka Kania, stomatolog z Opola.
Kilka dni temu do powodzian w Lewinie Brzeskim mogłem dopłynąć tylko łodzią, teraz mogłem ich już odwiedzić na piechotę. - Wie pan, dlaczego ja z panem rozmawiam? Bo się odstresowuję. Ze mnie to uchodzi... - drży głos Stanisławowi Siomce, gdy wpuszcza mnie na posesję, która nadal stoi w wodzie.
- Wchodzimy w tryb usuwania skutków powodzi - mówiła wojewoda opolska podczas piątkowego sztabu powodziowego z udziałem premiera Donalda Tuska.
Lewin Brzeski jest pod wodą w 90 procentach. Po mieście można się poruszać tylko amfibią, łodziami lub kajakami. W ten sposób dostarczana jest żywność i woda dla mieszkańców, którzy utknęli w zalanych domach.
Niewielkie wycieki z wałów, uszczelnianie i kontrola zabezpieczeń, sprzątanie zalanych miast i pomoc osobom dotkniętym kataklizmem - tak Opolszczyzna walczy z powodzią i jej skutkami. Zagrożony był m.in. Dom Pomocy Społecznej w Czarnowąsach.
W Lewinie Brzeskim sytuacja jest najgorsza, zalane są wszystkie miejscowości wzdłuż Nysy Kłodzkiej. W wielu miejscach nie ma wody zdatnej do picia. To obraz fali powodziowej, która przechodzi przez województwo opolskie
Dwóch mężczyzn w skradzionym samochodzie zatrzymali policjanci w dotkniętym powodzią Lewinie Brzeskim. - To mieszkańcy województwa śląskiego. W samochodzie mieli łomy i inne narzędzie wskazujące, że przyjechali tu szabrować - informuje rzeczniczka miejscowej policji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.